„Pustostan” wiary i serca – Czy moje wnętrze nie jest czasem pustostanem w relacji z Bogiem, a więc brak w nim pasji w studiowaniu Jego Słowa i w modlitwie? Czy Bóg jest w moim życiu na pierwszym miejscu, czy może moje życie jest raczej zdominowane przez religijne uczynki? Może wkradła się w nie rutyna albo o Bogu przypominamy sobie dopiero, gdy w naszym życiu pojawiają się problemy, strach i bezradność? Trzeba wiedzieć, że takie pustostany wiary niejako infekują serce człowieka, a tym samym wyjaławiają je z miłości. Jak więc wyremontować takie pustostany wiary i serca, w jaki sposób dodać im życia? Tego możemy się nauczyć od Najdoskonalszego Architekta i Mistrza Jezusa Chrystusa, któremu nie są obce wszelkie uczucia, w tym radość, zazdrość, ból i poczucie niesprawiedliwości, ale który przede wszystkim doskonale nas kocha i w naszych „pustostanach” cierpliwie na nas czeka. Mamy więc od kogo uczyć się kochać, by stale Bogu pokazywać, że jest w naszym życiu na pierwszym miejscu.